Wieczorem 24 stycznia 1972 r. starszy szeregowy Shoichi Yokoi został odkryty w dżungli przez Jesus Dueñas i Manuela De Gracia, dwóch mężczyzn sprawdzających pułapki na krewetki wzdłuż małej rzeki na Talofofo . Zakładali, że Yokoi był wieśniakiem z Talofofo, sam odnalzeziony myślał, że jego życiu grozi niebezpieczeństwo i zaatakował ich. Udało im się go obezwładnić i wynieść z dżungli z niewielkimi siniakami.
Yokoi powiedział później dziennikarzom, że spodziewał się, że zostanie zabity wkrótce po schwytaniu; zamiast tego miejscowi wysłali go do biura lokalnego komisarza na przesłuchanie, pozwalając tymczasowo zatrzymać się w ich domu, aby mógł zjeść gorącą zupę. Po przybyciu Yokoi przeprosił komisarza za swoją agresję i wyznał swoją tożsamość. Badania lekarskie wykazały, że jest chudy i słaby, ale względnie zdrowy.
„Z wielkim wstydem wracam” – powiedział po powrocie do cywilizacji. To zdanie szybko stała się popularnym powiedzeniem w Japonii.
Ukrywał się ponieważ nie miał pojęcia, że II wojna światowa się zakończyła. Obawiał się, wyjścia z ukrycia, wyjaśniając: „My, japońscy żołnierze, obiecywaliśmy że będziemy woleli śmieć niż hańbę schwytania i uwiezienia przez wrogie wojska”.

Powrót do cywilizacji
W Japonii zgotowano weteranowi uroczyste powitanie. Choć ożenił się, nigdy nie przystosował się do życia we współczesnej Japonii. W końcu otrzymał równowartość 300 dolarów zaległego wynagrodzenia i niewielką emeryturę.
Chociaż nigdy nie spotkał cesarza Hirohito podczas wizyty na terenie Pałacu Cesarskiego, Yokoi powiedział: „Wasza Wysokość, wróciłem do domu… Głęboko żałuję, że nie mogłem Wam dobrze służyć. Świat na pewno się zmienił, ale moja determinacja służenie Tobie nigdy się nie zmieni ”.

źródło: cambridgealert.com
Yokoi zmarł w 1997 roku na atak serca w wieku 82 lat i został pochowany na cmentarzu w Nagoi , pod płytą nagrobka, który pierwotnie został zlecony przez jego matkę w 1955 roku, po tym, jak Yokoi został oficjalnie uznany za zmarłego.